

Uluk – czyli gra z owocem w tle
Najstarsi powiadają, że świat jest owocem niebiańskiego drzewa ulukowego. Tej magicznej krainy nie dotknęła nigdy stopa człowieka, Wy zaś jesteście wodzami zamieszkujących ją zbieracko-myśliwskich plemion inteligentnych zwierząt, które pozyskują jedzenie, opracowują wynalazki i zaspokajają swoje potrzeby duchowe, wznosząc posągi pradawnym bóstwom. W Waszej rywalizacji zwycięży ten, kto zapewni swojemu plemieniu przetrwanie i szczęście – temu przypadnie tytuł przywódcy wszystkich plemion!
Uluk jest grą typu euro, której celem jest posiadanie jak największej liczby Punktów Szczęścia na zakończenie szóstej rundy (sezonu) gry. Punkty Szczęścia można zdobywać na różne sposoby, jednak najważniejszym działaniem w grze jest wysyłanie członków swojego plemienia (zwanych plemieńcami) na różne pola planszy głównej i wykonywanie przypisanych do nich akcji.

Zawartość pudełka
Styl graficzny gry jest spójny i przemyślany. Elementy na planszy są wyraźnie zaznaczone, nie pomylimy się i nic nam się nie zleje w jedno. Meple są ładnie wycięte w kształt naszych współplemieńców. Warto zaznaczyć, że wszystkie elementy gry są niezależne językowo.
Zawartość:
- plansza główna, 4 plansze plemion
- 4 kafelki alternatywnych torów urodzaju (do gry solo i dwuosobowej), 36 pionków plemieńców w czterech kolorach
- 6 żółtych drewnianych znaczników urodzaju, 63 żółte kartonowe żetony zasobów
- 20 żetonów trucizny, 12 żetonów głodu
- 6 żetonów posągów, 6 kartonowych posągów w plastikowych podstawkach
- 4 znaczniki szczęścia, znacznik pierwszego gracza / darmozjadów
- 30 kart wynalazków, 4 karty uczty
- 20 kart darmozjadów (do gry solo), karta obozowiska darmozjadów (do gry solo)
- instrukcja

O co tutaj chodzi?
Na starcie gry otrzymujemy planszetki i określoną liczbę robotników, tutaj zwanych triberami. Rozdajemy wstępne żetony jedzenia i bierzemy się do rozmieszczania ich na mapie, podzielonej na cztery sektory. Do wyboru mamy: budowanie monumentów, zbiory/polowanie, przetwarzanie żywności i pola specjalne. Wygra ten gracz, którego plemię zbierze najwięcej punktów szczęścia.
Monumenty są dość ciekawie zaprojektowanymi (zwykła wersja gry ma standy, jednak można do niej dokupić figurki) elementami gry. Ich budowa polega na umieszczaniu robotników na odpowiednich polach i, w przypadku, gdy na zakończenie danego sezonu (rundy w grze) wszystkie pola są zajęte – totem powstaje, gracz, który użył najwięcej mepli, zabiera token, a wszyscy uczestniczący w budowie są nagradzani punktami zwy… szczęścia. Pierwszy totem ma dwa pola budowy, każdy kolejny o jedno więcej.
Pola zbiorów/polowania prezentują najciekawszą mechanikę w grze. Będziemy w Uluku zbierać cztery rodzaje jedzenia (święty owoc Uluk, bulwa Mgobu, trujące grzyby Tlön czy pożywne larwy Zork) oraz polować na dwa rodzaje bestii (Latające Ryby i Chrumkające Ssaki – cokolwiek to jest). Pola zbiorów mają ruchome wskaźniki, od których zależy, ile surowca będzie dostępnego dla naszych robotników – przykładowo, jeżeli widzimy „3/2”, będzie to oznaczać, że gracz z przewagą mepli przy danym surowcu dostanie trzy jednostki jedzenia, pozostali po dwa. W danym miejscu mamy po trzy sloty na pionki, co sugeruje trochę emocji przy planowaniu ruchów.
Polowanie zmienia nieco powyższe zasady – tutaj ilość zdobytego jedzenia zależy od liczby wyznaczonych do zadania robotników. W mechanice mamy jednak twist, mianowicie dodanie żetonu Trucizny do mepla pozwala nam liczyć tego robotnika podwójnie.

O mechanizmie ciąg dalszy
Coś z tym jedzeniem trzeba jednak zrobić i tutaj warto spojrzeć na kolejną część planszy, poświęconą obróbce pokarmu. Pamiętacie planszetki z początku tekstu? Na polach w ich górnej częsciumieścimy zdobyte zasoby. Większość z nich to surowe, nienadające się do jedzenia rzeczy, które trzeba pokroić, usmażyć czy ugotować. Robimy to, umieszczając robotników na odpowiednich polach obróbki – wystarczy jeden na każdy etap gotowania. Jeżeli chcemy przetworzyć coś podwójnie, albo skorzystać z dwóch możliwości (grzyby można przetworzyć albo na coś jadalnego, albo zrobić z nich truciznę) to dorzucamy kolejnego mepla na planszę.
Każde plemię ma nieco inną planszetkę – każdy rodzaj zwierzaków co innego uznaje za przysmak, a co innego jest potrawą świąteczną. Daje to pewną asymetrię. Dodatkowo, niektóre etapy mają modyfikatory – niektóre żetony po prostu rozmnożymy dwukrotnie, inne będą działać w proporcji 2:3. Tutaj dochodzimy do pól specjalnych.
Dolna część planszy to Warsztat, Szaman i Świątynia. Pierwsze pole umożliwia nam zakup karty z wynalazkiem. Są ich dwa rodzaje – modyfikatory zbierania i modyfikatory przetwarzania. Dodają one bonusy do odpowiednich surowców w różnych etapach gry. Szaman jest dość specyficzny – natychmiast po umieszczeniu tam mepla dostajemy punkt szczęścia, następnie, jak wszyscy pozostali gracze wyłożą swoje pionki, zabieramy naszego robotnika i możemy go jeszcze dołożyć na jakieś wolne pole. Świątynia to zwykłe proste dwa punkty szczęścia za każdego postawionego mepla.
Po rozłożeniu, egzekucji działań i przetworzeniu wszystkich ruchów następuje ciekawa faza – mianowicie bierzemy się ze ekologię. Jeżeli na danym polu zbiorów jest więcej niż jedna figurka, będziemy przesuwać wskaźnik pola w dół, zmniejszając dostępność zasobów (co jest logiczne, bo nasza zgraja zwierzaków wyrwała wszystkie bulwy w lesie i tak dalej). Jeżeli nikogo nie było na danym polu, ruszamy wskaźnik do góry. Przy jednym robotniku stan surowca się nie zmienia. Dodatkowo, po przetworzeniu tych zmian patrzymy na symbole jedzenia, przy których pojawił się znacznik po wykonaniu powyższych zmian. Czasem bowiem wytrzebienie populacji larw będzie oznaczać większą ilość roślin w następnym sezonie.
Przychodzi pora karmienia. Nasze zbiory podzielimy na zwykłe jedzenie, przysmaki, jedzenie świąteczne i jedzenie krótkoterminowe. Każdego naszego współplemieńca musimy nakarmić jednym zasobem – akceptowane jest wszystko poza trucizną i jedzeniem świątecznym – jeżeli nam się to uda, dostajemy punkt szczęścia, jeżeli nie – minus trzy. Gdy nadal mamy jakieś zasoby, możemy sobie robotników namnożyć – dwie sztuki jedzenia dają nam kolejnego mepla. Możemy również zrobić Celebrację, poświęcając jedzenie świąteczne w połączeniu z innym żetonem jedzenia; robimy to dla dodatkowych punktów szczęścia. Co ciekawe, możemy przy tej akcji użyć żetonu trucizny. Wtedy również otrzymujemy punkty, oczywiście mniejszą liczbę.
Karma krótkoterminowa w tym momencie się psuje, sprzątamy robotników, stawiamy monument, jeżeli jakiś powstał i lecimy z kolejną rundą. Łącznie jest ich sześć. Dodajmy, że na starcie losujemy jeszcze karty z dodatkowymi bonusami za zebranie jednego lub dwóch kompletów określonego pokarmu.

Charakterystyka gry Uluk
Polecamy grę Uluk, wszystkim, którzy lubią gry euro. Uważamy też, że jest to dobra pozycja, jako tzw. gateway do świata gier planszowych. Początkujący gracze z pomocą bardziej doświadczonych osób będą w stanie bardzo szybko pojąć zasady, a także co z czym się je w tej grze. Dosłownie! Bo nakarmiony meepel to efektywny meepel, który da wam mnóstwo punktów zwycięstwa, jeśli dobrze wykombinujecie, jak połączyć akcje np. zbiorów, budowy monumentów z karmieniem i wystawianiem uczt. Polecamy sprawdzić ten tytuł każdemu, ze względu na niski próg wejścia oraz całkiem sporą ilość kombinacji, która może zaowocować efektem krótkiej kołderki. A jeśli dodatkowo lubicie gotować, to (spoiler alert!) ugotujcie coś dobrego przed rozgrywką, a zostaniecie pierwszym graczem! Naprawdę warto!
Cechy gry:
- liczba graczy: 1-4
- czas gry: ok. 45-90 minut
- wiek: 12+
There are no reviews yet.