,

Autodafe 5

Availability:

Na stanie


Chciałem przeczytać tę piątą sekwencję konwulsyjnego poematu Karola Samsela "od deski do deski", ale – nie ma "desek" (może trzeba by ogłaszać taką nieskończoną teraźniejszość mówienia – bez okładek?).

  • Autor: Karol Samsel
  • Wydawca: Forma
  • Rok wydania: 2022, oprawa: broszurowa
  • Strony: 52, Format: 208×140 mm
  • Produkt na zamówienie. Wysyłka do 7 dni roboczych.

£11.99

Na stanie

Autodafe 5

Karol Samsel

Chciałem przeczytać tę piątą sekwencję konwulsyjnego poematu Karola Samsela "od deski do deski", ale – nie ma "desek" (może trzeba by ogłaszać taką nieskończoną teraźniejszość mówienia – bez okładek?). Zatem dałem się porwać nurtowi – przecież nie "rzeki", ale czy mogę powiedzieć: "płomienia", kiedy – czytając – płynę i płonę? I tym samym – samowolnie – spokrewniam Autodafe z duchem Heraklita? Mówiąc o poemacie, w którym "literatura" samą siebie uwydatnia i tym samym kompromituje, a nawet "unicestwia"?

Nadmierna ilość cudzysłowów chyba wskazuje na powinowactwo z konstatacją autora (poety i filozofa), że "literatura nie jest bytem i nie jest też nicością, używanie jej jako narzędzia (w przeciwieństwie do religii) jest nieuprawnioną substancjalizacją".

Wspomniałem wcześniej o rzece (i płomieniu), myśląc także o tym, że jest to tekst redundantny, odbijający w mowie wszystko, co napotyka na swojej drodze. Nic więc dziwnego, a nawet – jakoś "zasadniczego" – że bierze w siebie gruntowną polemikę także z polderami literatury samolubnej.

I jeszcze coś, co wydaje mi się wyjątkowo ważne dla lektury tego niezwykłego samo-bycia i samo-spalania: przywołanie Visitation Pontorma. Warto mieć przed oczami (duszy lub pamięci) ten obraz, fresk albo i szkice rysunkowe. Działają jak trompeje. Wprawiają słowa w inny wymiar, w konkretną dotykalność bytu i bycia autora – przedziwnie przekreślającego siebie sobą.

Bogusław Kierc

SKU: 481129 Kategorie: , Tag: